Morsy na Wielkiej Wyspie

Rozpoczęcie sezonu morsowego 2014/2015

Kilka dni temu powitaliśmy jesień. Wielu ludzi ubolewa nad odejściem lata. Jesień kojarzy się im z brzydką pogodą, zimnem i przeziębieniami. Jest jednak grupa ludzi, która cieszy się, że już jest jesień, że na dworze coraz chłodniej. Dla nich to zapowiedź tego, że już niedługo nastanie zima, ich wymarzona pora. Mam na myśli grupę Morsów – ludzi rozkoszujących się w kąpielach w zimnej wodzie, na otwartych akwenach wodnych, dla których niskie temperatury, śnieg, mróz i lód to prawdziwy raj.

Od kilku lat, a dokładnie od 8 października 2006 roku we Wrocławiu działa grupa Wrocławskich Morsów. Na pierwszych kąpielach miłośników zimnej wody było zaledwie kilku. Z czasem zaczęło przybywać chętnych do wspólnego morsowania. Morsowanie stało się tak modne jak bieganie, nordic walking czy jazda na rowerze. Morsują dorośli, dzieci, młodzież, osoby starsze a tak-że kobiety w ciąży. Morsować można zacząć w każdym wieku, o każdej porze. Jedynym przeciwwskazaniem są choroby związane z sercem, bowiem jednym z objawów zamoczenia w zimnej wodzie jest przyspieszenie akcji serca. Wejście do lodowatej wody porównać można do krótkiego, ale intensywnego biegu.

Morsowanie, to dla niektórych przezwyciężenie swoich lęków, słabości, sprawdzenie siebie, szukanie nowych wrażeń, ale dla większości jest sposób na zdrowe życie, poprawę odporności, przyzwyczajenie organizmu do niskich temperatur, poprawę krążenia krwi. Zanurzenie w lodowatej wodzie trwa od kilku do kilkunastu minut. W tym czasie uwalniają się także endorfiny – hormon szczęścia. Dlatego wśród morsów spotkać można same pozytywne, radosne i szczęśliwe osoby.

  • Mielno 13.02.2010 - o takiej pogodzie marza Morsy
  • Rozpoczecie sezonu 2014-2015 na Morskim Oku

W sobotę – 4 października Wrocławskie Morsy, po wakacyjnej przerwie, rozpoczęły kolejny sezon morsowania. Na spotkanie przybyło wielu sympatyków zimnej wody. Były doświadczone Morsy ale i wielu nowicjuszy. Co prawda pogoda była typowo wiosenna ale woda zdążyła się już troszkę schłodzić. Teraz już Morsy będą spotykać się co tydzień na wspólnych kąpielach licząc, że z każdą kolejną sobotą będzie coraz zimniej.
A pytanie, które sobie będą zadawać to – „Kiedy wreszcie będzie przerębel?”. I życzmy im tego, aby było ich dla nich jak najwięcej : )

Z morsowymi pozdrowieniami
Anna Maciejec

 

Źródło: Miesięcznik Nasza Wielka Wyspa (Nr 7, październik 2014).

Kategoria: