2015-01-03 Andrzej

Andrzej

Andrzej

Pierwsze wrażenia z morsowania? Spodziewałem na początku, że będzie to przyjemniejsze. Pierwsze wejście było powolnym mrożącym seansem wchodzenia coraz głębiej i głębiej. Nogi straciły czucie i wykonywały tylko polecania, dodatkowo zapierające zimno szło wyżej i wyżej. Potem woda stosunkowo przestała przeszkadzać i zmarznięty Ja zacząłem ją akceptować.

Po chwili wyjście, szybka rozgrzewka i na chwilę jeszcze do wody, która nie była już taka zła, jak się wydawało.

Co było najlepsze? Przebieranie! Wycieranie ciała, którego się nie czuje było bardzo ciekawym doświadczeniem. Potem  szybko wskoczyć w ciepłe ubranie i polać gorącej herbaty, aby powrócić z temperatur morsowych do normalnych.

Można to porównać kiedy po całym dniu jazdy na nartach, zmęczeni ściągamy ten twardy i nie do końca wygodny but i zakładamy miękki normalny. Ulga i prawdziwa satysfakcja. Tak kończy się moje pierwsze wrażenie (i pewnie nie ostatnie) z morsowaniem.

Zalecam każdemu!

Kategoria: