Kilkunastoosobową grupą udaliśmy się na patriotyczną kąpiel do zaprzyjaźnionego klubu morsów w Lubaniu. W uroczym miejscu, w OW "Złoty Potok Resort", morsowisku lubańskich morsów stawiliśmy się kilka minut po godz. 11. Reprezentacja gospodarzy przywitała nas biało - czerwonym napojem. Następnie udaliśmy się na wspólną rozgrzewkę, którą była gra w dwa ognie. Śmiechom i okrzykom radości nie było końca. Wszyscy z biało czerwonymi akcentami biegali po boisku aby uniknąć zbicia. Gdy byliśmy już porządnie rozgrzani ustawiliśmy się do pamiątkowego zdjęcia. Było to także pamiątkowe zdjęcie dla kolegi Andrzeja, który nie mógł być w tym dniu z nami ponieważ szykował się do wylotu na misje pokojową ONZ do Afganistanu. Po zakończeniu sesji zdjęciowej z śpiewem na ustach weszliśmy do wody. Było bardzo, bardzo wesoło i patriotycznie.

Po zakończeniu kąpieli gospodarze zaprosili nas na ciepła kawę i herbatę oraz poczęstunek, biało-czerwona galaretka oraz przepyszne, domowe ciasta. Gdy wszyscy się posilili, przyozdobiliśmy nasze auta w flagi i wyruszyliśmy do Lubania na zwiedzanie Baszty Brackiej oraz krótki spacer po centrum miasta. Kolejna atrakcją tego dnia była kąpiel na Kwisie. Ale nie była to zwyczajna kąpiel w spokojnej rzece tylko kąpiel przypominająca kąpiel pod wodospadem. Morsy oddały się błogiemu masażowi, który zafundowała im rzeka :) I tu dobre humory nas nie opuszczały a dookoła kapiących pływały biało - czerwone balony. Po kąpieli udaliśmy się do pobliskiej restauracji aby w uroczym miejscu, w miłej atmosferze zjeść pyszny, ciepły posiłek. Był też szampan z okazji niedawnych urodzin kolegi Waldka z lubańskich morsów, wręczenie pamiątkowych certyfikatów oraz pamiątkowe zdjęcia.

Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i nasza wizyta w Lubaniu musiała dobiec końca. Ale nie smucimy się bo już niedługo znowu spotkamy się na wspólnym morsowaniu.

To oficjalnie, a nieoficjalnie: poszaleliśmy i przed i w wodzie i po kąpieli!
Tylko tak dalej czyli czekamy na mróz, kiedy wreszcie będzie tafla.